Korzystam ile wlezie z pięknej pogody:)
Był piknik,grill, słonko,choć z odrobiną ciepłego deszczu,relaks i leniuchowanie ( nawet trochę i mi się udało poleniuchować przy dziewczynkach:))
Jabłka prosto z drzewa były- pyyyszne!
W ogrodzie mnóstwo pachnących kwiatów:)
Lenka szalała na świeżym powietrzu, choć i tak najwięcej czasu spędziła uganiając się za kotami:)
Natalce też relaksik się udzielił:)
Gdy maleńka się zmęczyła,spała na świeżym powietrzu jak susełek:)
Paulinka, dzięki wielkie!:)))
Dziś natomiast powoli szykuję szafę na nadejście jesieni- sprawdzam, czy córeńki mają odpowiednie kurteczki, bluzy, spodenki oraz czy my z mężem także jesteśmy zaopatrzeni w odpowiednie ubrania:)))
Chowam wyprasowane letnie ubrania-choć parę sukienek zostawiłam, bo na pewno jeszcze będzie ciepło, ale jak to się mówi przezorny zawsze ubezpieczony:) Wolę wcześniej przygotować co należy niż później biegać jak kot z pęcherzem:)
Dziś "dostawa" antonówek- na szarlotkę:))
Miłej, spokojnej niedzieli moi drodzy:))
niedziela, 26 sierpnia 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
piekne zdjecia. U mnie pratycznie pogoda jest caly rok taka sama wiec nie mam wymiany ubran :(
to na pewno świetne uczucie patrzeć, jak dziewczynki rosną i wziąż się uczą czegoś nowego :)) a może odziedziczą po mamie pasję tworzenia i wyrosną z nich artystki?:)))
Hej,
nie ma za co dziękować, miło było was gościć u nas. Co powiesz na powtórkę w tym tygodniu?
Pozdrawiam
Paulina
kot jak mój! brakuje mu tylko białej plamy na grzbiecie
Prześlij komentarz