sobota, 31 sierpnia 2013

Ogłaszam CANDY:))

Kochani,
czekałam z tą wieścią do końca wakacji,
ogłaszam duuuże biżuteryjne Candy!
Zasady jak zwykle,przy czym proszę,aby uczestnicy byli posiadaczami bloga:)

W skład słodkości wchodzi mnóstwo przeróżnych koralików, dość półfabrykatów, parę elementów modułowych i jako niespodzianka-kilka par kolczyków:)
Szczęśliwca wylosuję 1 października:)

Zapraszam!!!


środa, 28 sierpnia 2013

Zielony wianek

Był raz sobie biały, styropianowy wianek. Dość duży. Leżał sobie smutno i samotnie na półce.
Więc postanowiłam dać mu nowe życie:)
I tak oto powstał wesoły, zielony wianek, który od dziś zdobi nasz salon:))
W poczekalni czeka jeszcze jeden smutas:)) Będzie w sam raz na Święta:))

A to moja starsza Słodycz,z dnia na dzień tak rośnie!
Jest piękna,mądra,bystra,samodzielna,wesoła,odważna-moja Córka:)
Moje pierwsze,wyczekane,wymarzone dziecię:)
Dziś wyganiała ptaki z trawy koło bloku krzycząc:sio,sio,to moja trawa:))

Mam nadzieję,że mi wybaczycie jesienne tło,ale te wieczory pachnące liśćmi nastrajają mnie na kolorowo:)))

Dobrej nocy:)

wtorek, 27 sierpnia 2013

Zaczynam cykl anielski

Kilka dni temu rozpoczęłam obrazkowy cykl anielski:)

Obrazków będzie około 10, każdy inny:)
Pierwszy w srebrze,postarzany:




Zmalowałam również wieszak do łazienki- niestety fota nie do końca oddaje piękna wieszaczka,bo naprawdę jest urokliwy:

A poza tym....czekam chyba już na jesień:)
Tak cudownie pachnie mi za oknem,niby latem,a jednak już nie....stoję rankiem długo na balkonie i napawam się tym zapachem.Przypomina mi on Sopot jesienią, do którego rokrocznie zmierzałam:)





Cieszę się również każdą teraz chwilą ze starszą córeczką- Lenka w poniedziałek rusza do przedszkola!
Jestem mocno podekscytowana,ale równocześnie spokojna-latem córcia uczęszczała za zajęcia adaptacyjne, podczas których poradziła sobie znakomicie!
Zresztą od pewnego już czasu dopytuje, kiedy wreszcie pójdzie do swojego przedszkola...:)
Jestem z niej okropnie dumna:)


Czeka mnie zmiana codziennego rytmu dnia- ja jestem straszną rutyniarą, mam z dziećmi dość stały rytm, dzieci dzięki temu spokojne, a ja wiem,co kiedy mam robić,kiedy mam czas dla siebie-to mocno ułatwia codzienne życie.
A za dni kilka zostanę przez większość dnia z młodszą latoroślą:)
Mam już kilka zamierzeń spisanych na kartce,teraz będę mieć wiele czasu wolnego-bo co tu robić tylko z jednym dzieckiem z domu??:)))

Pozdrawiam Was ciepło!

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Cisza wieczorna...

Przed zapadnięciem zmroku dziewczynki zasnęły. Położyły się w swoich łóżeczkach,a po obowiązkowym czytaniu historii o Basi, przytuliły się do poduszek i niedługo potem usnęły.
Poszłam do salonu sprzątnąć zabawki, wrzucić ubranka do pralki, otworzyć balkon.Zmywarka cicho szumi, przez okno wpada zapach sierpniowego wieczoru.Cisza....
Jedynie zmywarka chlupie wodą. Gorąca herbata paruje z kubka i zapachem pomarańczy mnie uspokaja.
Uwielbiam ten wieczorny moment.
Kiedy wszystko jest jak należy, kiedy wiem-czuję, po co żyję i jak bardzo chce mi się żyć.
Oddech moich dzieci daje mi siłę, powoduje uśmiech na twarzy, dodaje energii.
Śpią jak susełki po kolejnym dniu pełnego wrażeń, zabawy i słońca.
Nie wiem jak mogłam wcześniej egzystować bez moich córek. To chyba nie było prawdziwe życie.
Teraz czuję na każdym centymetrze mojego ciała miłość.
Miłość po trzykroć- moich dzieci i mojego Męża.
Całość w małym mieszkanku. Wszechświat zamknięty w kilkudziesięciu metrach...


Dziś rozłożyłam na blacie kuchennym, który od dawna służy mi za warsztat rękodzielniczy, farby, drewno i serwetki- szykuje się anielska końcówka lata i jesień:)
Tak dawno nie malowałam-nie było czasu, teraz cieszę się na samą myśl o tworzeniu i dziękuję gorąco za tę możliwość:)
Kuchnia lekko przesiąknęła akrylami i klejem do decoupage'u. Miesza się z wieczornym, rześkim powietrzem. Lubię ten zapach.
Rankiem zaś zrobiłam kolejną stronę do albumu foto- prosty,owszem, może być jako tako:


Prosty w formie, ale najważniejsze,że praca nad nim sprawiła mi radość:)

Miłej nocy:)
Fila

sobota, 17 sierpnia 2013

Różowy album i wspomnienie koncertu

Czy lubicie sierpień? A może przypomina Wam on o nieuchronnej jesieni?
Ja uwielbiam ten miesiąc- jeszcze ciepło, często także upalnie,ale słońce takie bledsze i powietrze pachnie już liśćmi:)

Znalazłam wreszcie wolniejszą chwilę i zrobiłam kolejny album:
 Jest dość prosty, przy poprzednim nieco "przegiełam" z dodatkami, z którymi nie do końca sobie poradziłam.Nieco szczegółów:


Nieidealny, ale o wiele ładniejszy niż jego pierwotna-szarawa wersja:)

Dostałam od Was kilka maila z zapytaniem o zdrowie męża- dziękujemy, operacja się udała, małżonek już w domu:) Wszystko idzie ku dobremu!

Zapomniałam Wam opowiedzieć o koncercie Depeche Mode!
To było niezapomniane przeżycie,zwłaszcza dla osoby takiej jak ja- wieloletniej zagorzałej fanki.
Warto było stać 8h, aby dostać się pod samą scenę!:)
Zdjęcie-uwaga-bardzo kiepskie,ale i mój telefon mocno odbiega od standardowego:)
To jednak nieważne-ważne to,co widziałam!
DM dali ogromnego czadu! 50 latkowie o duszy 20latka, były nowe utwory z najnowszej płyty,ale i te, które od lat są uwielbiane-Personal Jesus, Enjoy the silence, Halo,Walking in my shoes i wiele wiele innych,wspaniałych piosenek!
Dave- którego wielbię od 14 roku życia niezmiernie-dał popis,nigdy tego nie zapomnę:)

Był tak blisko mnie...!

Pozdrawiam Was ciepło:)
Ewa


środa, 7 sierpnia 2013

Dziewczynka w żółtym kapeluszu:)

Do naszego Domu zawitała nowa lala- nazwałam ją Filipka. Imię wymyślił mój mąż, który, jak ją zobaczył zakrzyknął: świetna,jak Filip z Konopi, więc będzie Filipka:))
Szyłam ją dość długo, pierwotnie Filipka miała mieć sukienusią i bufiaste rękawki, ale ostatecznie wyszła fajna, swojska dziewczynka w niebieskościach- żółty kapelusz dostała zupełnie przekornie:))
Nosi ogrodniczki i buciki z kokardkami.
Dziewczynki od razu ją polubiły:)

Ostatnie tygodnie obfitowały w mnóstwo wydarzeń, także tych niemiłych (choroba męża), ale wierzymy, że wszystko idzie ku dobremu!
W końcu nie przypadkiem kilka dni temu zza okna mieliśmy taki widok:




30 lipca nasza starsza Córeńka obchodziła 3 urodziny!
Czas pędzi, tylko po dzieciach to widać...:)
Upały dają się we znaki, ledwo wytrzymujemy- to nie klimat na takie temperatury, nie na blok, mieszkanie.
Radzimy sobie jak się da-basenik na balkonie,prysznic,ciepła (tak tak!) herbata, zasunięte rolety:)
Myślę sobie,że nie ma co narzekać na te diabelskie upały-zima będzie długa i pewnie znów przeciągnie się na marzec, więc będzie co wspominać:))






Ściskam Was i pozdrawiam letnio!



 
Copyright 2012 Uroczysko Filomenki. Powered by Blogger
Blogger by Blogger Templates and Images by Wpthemescreator
Personal Blogger Templates