Czas pędzi....rok temu o tej porze także robiłam podobne broszki:)
Aż się proszą,by je przyczepić do kardiganów i jesiennych płaszczy.
I ja także je przyczepiłam,są mięciutkie i mają nasycone kolory.
Uwielbiam czas jesienny. Dziś rano, po odprowadzeniu starszej pociechy do przedszkola, zbierałam z młodszą pociechą kasztany- pachniały mokrą ziemią i kasztanową skorupką. Deszcz lekko siąpił, powietrze nasycone było zapachem liści...bajka:)
Za to poranny targ- istna orgia smaków i zapachów! Targowe stoły wprost uginały się od grzybów, mięsistych śliwek, gruszek,jabłek...
Jesień bardzo inspiruje, pobudza do działania,pracy w kuchni, domu.
Ja zaczęłam pracę nad aniołkami,które będą ręcznie szyte-do zrobienia prawie 100sztuk!:)
Ostatnio ciągle u mnie tematy anielskie,naszło mnie nieco:))
ściskam i zapraszam na moje candy!:))
buziaki!
Fila
poniedziałek, 16 września 2013
niedziela, 8 września 2013
Cykl anielski ciąg dalszy
Na drzewach za oknem już widzę pierwsze oznaki jesieni!:)
Cieszy mnie to ogromnie, a skoro w kuchni piecze się szynka pod majerankiem,krucha szarlotka czeka na swoją kolej-tak! To już czas na jesień:)
Po tak gorącym, słonecznym,wspaniałym lecie mogą już iść chłody,czemu nie?:)
Ukończyłam kolejne anielskie obrazki:
W kolejce czekają jeszcze dwa do zrobienia:)
A w związku ze zmianą koloru włosów,poczyniłam kilka sztuk kolczyków:
Dwie powyższe pary to akryl japoński na ciekawych zawieszkach, a poniższa para to kwiat storczyka w żywicy:
Moja starsza pociecha poszła do przedszkola:)
Poradziła sobie znakomicie! Jest dzielna, odważna i wspaniale odnalazła się wśród dzieci, mogę być dumna!
Jednak pierwsze dni bez niej w domu były wypełnione tęsknotą...poradziłam sobie i z tym,choć tęsknota została:) Taki to już los matczyny- dzieciaki zaczynają wyfruwać z gniazda...najpierw nie mogą się bez mamy obejść,a później robią pa-pa i lecą do dzieci i swojego nowego świata...:)
I bardzo dobrze,bo nie chowam dzieci dla siebie,a dla świata,dla innych:) W duchu się cieszę też na myśl,że młodszą mam jeszcze przy sobie przez kolejny rok:)))
ściskam niedzielnie:)
Wasza Ewa
Cieszy mnie to ogromnie, a skoro w kuchni piecze się szynka pod majerankiem,krucha szarlotka czeka na swoją kolej-tak! To już czas na jesień:)
Po tak gorącym, słonecznym,wspaniałym lecie mogą już iść chłody,czemu nie?:)
Ukończyłam kolejne anielskie obrazki:
W kolejce czekają jeszcze dwa do zrobienia:)
A w związku ze zmianą koloru włosów,poczyniłam kilka sztuk kolczyków:
Dwie powyższe pary to akryl japoński na ciekawych zawieszkach, a poniższa para to kwiat storczyka w żywicy:
Moja starsza pociecha poszła do przedszkola:)
Poradziła sobie znakomicie! Jest dzielna, odważna i wspaniale odnalazła się wśród dzieci, mogę być dumna!
Jednak pierwsze dni bez niej w domu były wypełnione tęsknotą...poradziłam sobie i z tym,choć tęsknota została:) Taki to już los matczyny- dzieciaki zaczynają wyfruwać z gniazda...najpierw nie mogą się bez mamy obejść,a później robią pa-pa i lecą do dzieci i swojego nowego świata...:)
I bardzo dobrze,bo nie chowam dzieci dla siebie,a dla świata,dla innych:) W duchu się cieszę też na myśl,że młodszą mam jeszcze przy sobie przez kolejny rok:)))
ściskam niedzielnie:)
Wasza Ewa
Subskrybuj:
Posty (Atom)