Na drzewach za oknem już widzę pierwsze oznaki jesieni!:)
Cieszy mnie to ogromnie, a skoro w kuchni piecze się szynka pod majerankiem,krucha szarlotka czeka na swoją kolej-tak! To już czas na jesień:)
Po tak gorącym, słonecznym,wspaniałym lecie mogą już iść chłody,czemu nie?:)
Ukończyłam kolejne anielskie obrazki:
W kolejce czekają jeszcze dwa do zrobienia:)
A w związku ze zmianą koloru włosów,poczyniłam kilka sztuk kolczyków:
Dwie powyższe pary to akryl japoński na ciekawych zawieszkach, a poniższa para to kwiat storczyka w żywicy:
Moja starsza pociecha poszła do przedszkola:)
Poradziła sobie znakomicie! Jest dzielna, odważna i wspaniale odnalazła się wśród dzieci, mogę być dumna!
Jednak pierwsze dni bez niej w domu były wypełnione tęsknotą...poradziłam sobie i z tym,choć tęsknota została:) Taki to już los matczyny- dzieciaki zaczynają wyfruwać z gniazda...najpierw nie mogą się bez mamy obejść,a później robią pa-pa i lecą do dzieci i swojego nowego świata...:)
I bardzo dobrze,bo nie chowam dzieci dla siebie,a dla świata,dla innych:) W duchu się cieszę też na myśl,że młodszą mam jeszcze przy sobie przez kolejny rok:)))
ściskam niedzielnie:)
Wasza Ewa
niedziela, 8 września 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarze:
Filomenko, dzisiejszy post taki miły dla oka :) Obejrzałam dziś wszystko z myślą, jakie to ładne i że cieszy mnie to, iż cały czas tworzysz :) BUZIAKI!
Prześlij komentarz