Kochani,
w tym roku, wyjątkowo,nigdy tak nie robiłam,ale poddałam się przedświątecznemu klimatowi...
wyszło przypadkiem,jednak bez walki poddałam się i...dobrze mi z tym:))
W piekarniku suszą się piernikowe ludziki z masy solnej,
ze starsza córeńką tworzę szopkę bożonarodzeniową-będzie ona brała udział w przedszkolnej wystawie,a później zawita do naszego Domu:)
Zrobiłam też,pierwszy raz,własnoręcznie bombki na choinkę:
Ta jest z materiału,
a ta zdobiona dekupażem:)
Ukończyłam również komplet obrazków:
Wrony:
Dni pędzą,mam wrażenie,że pod koniec roku czas śpieszy się znacznie bardziej!
Już koniec listopada,a dopiero co w parku za blokiem spadły złote liście.....:)
Pogoda jest różna,chłodno,szaro, więc z mężem wymyślamy córciom różne domowe atrakcje.
Ostatnio numerem jeden jest...domek z kocy:)
Dzieci po prostu nie ma! I można sobie odsapnąć,zająć się przez dłuższy czas swoimi sprawami domowymi:)
Moje małe czarownice...:))
Ściskam!:)
wtorek, 26 listopada 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Czas pędzi jak szalony - za chwilę będzie już po Świętach. Dlatego warto celebrować każdą chwilę, którą możemy spędzić z najbliższymi, a Tobie to wychodzi perfekcyjnie! :)
cudne te Twoje małe czarownice:) taki domek z koców to prawdziwa atrakcja! piękne ozdoby świateczne stworzyłaś:)
A czas pędzi jak szalony... no cóż nikt go nie zatrzyma, ale najważniejsze, że można go zagospodarować w taki piękny sposób- domek z koców, bombki na choinkę, szopka z masy solnej, etc...:)
Pozdrawiam niebiesko JoLis
Ota k domek z kocyka to najlepsza zabawa na świecie:)
Prześlij komentarz