Naszło mnie na tzw. wicie gniazda i upiększam Nasz Domek.
W połowie skończone słoje kuchenne- na kaszę,mąkę, cukier:
Moja kuchenna półeczka, na której trzymam różne przyprawy, co by mieć je zawsze pod ręką:
Tak więc czeka mnie jeszcze nieco lakierowania,ale werniks, który zakupiłam, błyskawicznie schnie:)
Nie daję rady pracować już całe dnie, robię coraz częściej przerwy, kręgosłup pobolewa,niewygodnie się zrobiło i ciężko:) Został miesiąc:)
Ale obiecałam,że jeszcze pojawią się perłowe naszyjniki, mam nadzieję,że uda mi się dotrzymać obietnicy!
piątek, 18 czerwca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz