sobota, 24 lipca 2010

Jeszcze nic się nie dzieje, ale za to...

Jutro mija termin:)
No może wreszcie się zacznie co??? :)

Bilbko dziś dostał zapalenia ucha,wpadło mu coś na spacerze i było wycie na pół podwórka.
Pojechaliśmy do weterynarza i psiakowi pod narkozą czyścił ucho.Biedak, leży teraz ledwo przytomny (szczerze mówiąc wygląda jak po niezłej imprezie) na legowisku, jęzor mu wystaje i nic nie kojarzy, kochana moja psinka.
to zdjęcie zdrowego Bilba (chorego nie, bo aż żal patrzeć):


Najważniejsze, że już wszystko jest ok, a ja mogę rodzić hihi:)
TYLKO KIEDY TO WRESZCIE NASTĄPI???

wtorek, 20 lipca 2010

Tykająca bomba:)

Byliśmy dziś u lekarza, poród może zacząć się w każdej chwili:)
Czuję się jak tykająca bomba, nie wiadomo kiedy i gdzie:)
Dziwnie wyjść na dłuższy spacer, bo jeszcze wody odejdą?:)) Już widzę siebie w takiej sytuacji hi hi:)

W każdym razie nie mogę się już doczekać, z wielu powodów, oczywiście jednym z nich jest "chcę mieć to już za sobą!!!" :) Ale przede wszystkim chcę już mieć maleńką przy sobie, być z nią w Domu,ach..jeszcze parę dni:)

Czytałam dziś w TS artykuł o kobietach, których hobby jest gotowanie. Wspaniałe osoby, z wielką pasją, a ja takie osoby podziwiam. Trzeba mieć swoje miejsce na ziemi, swój mały kącik, w którym można się  realizować.
Artykuł ten napisany ze ...smakiem:)
Aż zatęskniłam do Naszego Domu, którego jeszcze nie mamy, ale już niedługo, w którym będę samodzielnie przygotowywać konfitury ze śliwek i truskawek, będę mieć mały zagonik pomidorów, ogórków, będzie też miejsce na kabaczki, drzewka owocowe....:)
Należy dążyć do realizowania własnych marzeń, mi się udaje, powoli, powoli, ale do przodu i to jest najpiękniejsze.
Piękne jest to, że  wiem, co chcę w życiu robić, co mi się podoba, a co nie.
Wcześniej różnie z tym bywało, teraz osiągam pełnię:)
Życie jest cudowne!

niedziela, 18 lipca 2010

już wiem, co mi te upały przypomiają...:)

Wczorajszy dzień był chyba najcieplejszym, jaki w Polsce przeżyłam.
Na nic zdały się chłodne prysznice w ciągu dnia, woda, lody i wiatrak.
A nocą było jeszcze gorzej- miałam nadzieję, że chociaż nocą nieco odpocznę, ale gdzie tam!
masakra, koszmar, upały nie na nasz klimat stanowczo.
Dopiero nad ranem jakoś zasnęłam, w dodatku Córeńka szalała w brzuszku, widocznie i jej ta duchota przeszkadzała.
I tak sobie pomyślałam, że takie upały, a nawet jeszcze większe przeżyłam dwa lata temu w Egipcie. Tyle że tam było przyjemnie:)....

To przed wejściem do Doliny Królów- tam było ponad 60 stopni.....

To w świątyni Amona w Karnaku, zaledwie  ponad 45 stopni:)

a tu na rajskiej wyspie, ponad 40 stopni, ale się nie odczuwało, bo wiał wiatr i ciągle moczyłam tyłek w ciepłej jak zupa wodzie:)

To były najwspanialsze wakacje w moim życiu.Kolejne, już z Córcią:))
Tak a propo: został mi tydzień  i nic jak na razie...ech:)

sobota, 17 lipca 2010

Mój Drugi Blog

Kochani,
postanowiłam wreszcie!
ufff.....
Stworzyłam drugi blog, gdzie będzie pojawiać się moja poezja, która do tej pory leżała tylko w szufladzie oraz recenzje książek, które ostatnio przeczytałam, a je polecam, gdyż są godne uwagi i poświęcenia chwili czasu:)
Tak więc zapraszam do Mojej Czytelni :)
Miłego czytania:)

Podkładki różniste i pokrowiec na laptopa

Co można robić czekając na poród?
Można czytać książkę (na tapecie Imię Róży, wstyd się przyznać, ale do tej pory nie miałam okazji jej przeczytać, więc nadrabiam), można jeść lody, (póki można:)), można drzemać (w taki upał to też nie takie proste:)), można też szyć.
Tak więc uszyłam kilka kompletów ślicznych podkładek pod kubki czy też na "naprzydasię" do kuchni.


Uszyłam również pierwszy pokrowiec na laptopa- pasuje na rozmiar 14cali. Wykonany z mięciutkiego aksamitu, a podszewka jest ze sztruksu:) Zapinany na rzepki.

Na takowe zamówiłam kilka cieplejszych materiałów, bo jesienią lapki marzną:)

Chciałam Wam Moi Drodzy również oznajmić, że w moim sklepie pojawiła się nowa kategoria- jest pod kategorią biżu. To szycie właśnie. W miarę swoich możliwości,będzie się ona rozwijać:)
Tak więc można już do niej zaglądać i zakupić te prześliczne podkładeczki jak i pokrowczyk:)

Co za żar z nieba....chłodny prysznic kilka razy dziennie, ale na nie na długo pomaga.Lody już lepsze:)
Mąż zakupił mi chyba całą półkę zamrażarki, kochany:)
Jak przez całą ciążę zachcianek nie miałam, tak teraz mam codziennie i nie powiem, by były to zachcianki na rzeczy zdrowe, gdzie tam! A to Mcdonalds, lody właśnie, jakieś ciasta....:)
Dobrze, że to już końcówka, bo na pewno przytyłabym o wiele więcej!:)

Ściskam Was mocno w ten upałek:)

środa, 14 lipca 2010

Etui na okulary dla Taty:)

Tatko dzielnie mi pomaga przed porodem, jest kochany:)
 Przychodzi, aby wyjść z Bilbem na spacer, robi zakupy, obiady, pomaga ogarniać domek:)
Takiej pomocy to ze świeczką szukać!
Tak więc postanowiłam zrobić Tatkowi malutki prezencik-uszyłam Mu etui na okulary.
Jest z ciemnobrązowego sztruksu, a wewnątrz jest jasne płótno, mam nadzieję, że Mu się spodoba:)


Dodatkowo zaczytuję się w nowej literaturze:) Chcę się nieco podszkolić, aby po ogarnięciu się po porodzie, wrócić pełną parą do nowych tworów, które zamierzam propagować:)
Poradniki do decoupage'u są ciekawe, mają mnóstwo zdjęć i praktycznych porad, już widzę, że się przydadzą:)

A mi zostało 10 dzionków do terminu. Córeńka jak się spieszyła, to przestała, widocznie jej pod moim sercem po prostu dobrze:) Jednak po ostatniej wizycie u lekarza prowadzącego wiem, że wielkimi, naprawdę WIELKIMI krokami zbliża się Finał. I cieszę się bardzo. Bylebym dała radę:)

sobota, 10 lipca 2010

Nowe Kolczyki w ten tropikalny upał...

Zrobiłam tylko kilka par kolczyków,nie mam kompletnie sił w taki upał, a podobno w przyszłym tygodniu ma być jeszcze gorzej....
Gdybym w ciąży nie była, na pewno skakałabym z radości, gdyż uwielbiam upały, ale w początku 39tc to nie jest już takie przyjemne:)
Letni prysznic, moczenie stópek, które niemiłosiernie puchną, w zimnej wodzie , duuuuużo wody i lniana lekuchna tuniczka- jakoś muszę sobie radzić:)

Czarne kolczyki z sieczki onyksu oraz kulki z korala:


Błękitne, jak sielanka na wsi...

Kryształkowe:

piątek, 9 lipca 2010

Drożdżowe Słodkości:)

Umilam sobie dzionki różnymi smakołykami:) Dziś z Tatą upiekliśmy takie oto pyszności:
Ogromniaste ciasto drożdżowe:) PYYYSZNE:)

Oraz całą tacę małych,słodkich drożdżowych rogali:


A do tego zakupiłam dziś na targu agrest:) Pierwszy w tym roku! Jest nieco kwaskowaty,twardawy,ale ja takie właśnie lubię-a najbardziej,kiedy pęka twarda skórka i wylewa się słodki miąższ....bajka:)



Zbudziłam się po szóstej, spać już mi się nie chciało,więc jak zwykle w upalne dni-chłodniejszy prysznic, spacer,a potem spontanicznie powędrowałam na targ-uwielbiam pruszkowski targ piątkowy, prócz świeżych owoców i warzyw jest tyle kramików z bzdetami,ubraniami, drobiazgami...mogłabym tak chodzić po targowisku aż do południa:)

Poza tym  myślę kreatywnie, jak tu pozasłaniać okna w salonie, słońce właśnie przeszło na tę stronę, a mi dziś jakoś słabiuteńko...może to już????:))))

czwartek, 8 lipca 2010

Materiałowe Serduszka dla Córeńki oraz Podkładki

Uszyłam pierwsze w swoim życiu!:)
Mięciutkie serduszka na wstążeczce, dla Córeczki:)
Będą wisiały na łóżeczku:)
A to mięciutkie materiałowe podkładki pod filiżankę, czy też kubek (nauczyłam się dzięki kursowi Gazyni!)


Szycie mnie teraz uspokaja, bo ciągle myślę: KIEDY TO SIĘ ZACZNIE?? :)
Ale Córci jeszcze w brzuszku miło,nie sądzę, bym w tym tygodniu urodziła,najpierw niech się skończy Mundial:):)
Dokupiłam wczoraj Małej bodzik z przesłodką falbaneczką, idealny na letnie upały oraz pojemnik na smoczki:)
Zrobiliśmy także z Mężulem zapasy spożywcze-mięso, kasze, ryż, makarony, dodatkowo wielkie opakowanie proszku do prania- po porodzie nie będzie głowy do robienia zakupów:)
Nadchodzą podobno tropikalne upały,hmm,może być, w takiej aurze mogę przywitać Naszą Niunię na świecie.
Coraz częściej pytacie jak się czuję- czuję się bardzo dobrze, tylko ciężko się wyspać:) Dziś na przykład Córcia cały ranek wkładała łapki pod żebra, miała zabawę, a ja kompletnie się nie wyspałam, w końcu dałam sobie spokój, wzięłam kąpiel i poszłam na poranny spacer:)

niedziela, 4 lipca 2010

Koralikowe i gronkowe kolczyki:) Oraz małe serduszka:)

Korzystając z ulgi, jaką jest brak upału, postanowiłam wydziergać kilka nowych par kolczyków:)

Letni zagajnik:) Z kul naturalnego korala:)

Delikatne, śliczne serduszka ze szkła weneckiego:)

Koralikowo-koronkowo:)

Gronkowe-kolczyki ze szklanych kolorowych kropelek:)

piątek, 2 lipca 2010

3000 odsłon!

Kochani,
zajrzałam dziś na bloga, a tam licznik pokazał już ponad 3000 odsłon!
Bardzo dziękuję za zaglądanie i cieszy mnie ogromnie zainteresowanie moimi zapiskami i tworami:)
Mam nadzieję, że będzie coraz ciekawiej!:)
Ściskam Was w ten upalny dzień!

czwartek, 1 lipca 2010

Kołderka dla Córeczki

Moje pierwsze szyciowe dzieło:) Prezent dla Córeczki, lekka,mięciutka kołderka:

Uszyłam ją z kawałków mięciutkiej dzianinki, tył jest z różowej bawełenki:)


Poświęcam czas szyciu, póki mogę, strasznie mnie to wciągnęło!

Upał trwa, choć dziś jest nawet nieźle, byłam na spacerze i na małych zakupach, choć z tym już było gorzej:)
No Córcia, powoli się szykuj:)))
 
Copyright 2012 Uroczysko Filomenki. Powered by Blogger
Blogger by Blogger Templates and Images by Wpthemescreator
Personal Blogger Templates