Uszyłam pierwsze w swoim życiu!:)
Mięciutkie serduszka na wstążeczce, dla Córeczki:)
Będą wisiały na łóżeczku:)
A to mięciutkie materiałowe podkładki pod filiżankę, czy też kubek (nauczyłam się dzięki kursowi Gazyni!)
Szycie mnie teraz uspokaja, bo ciągle myślę: KIEDY TO SIĘ ZACZNIE?? :)
Ale Córci jeszcze w brzuszku miło,nie sądzę, bym w tym tygodniu urodziła,najpierw niech się skończy Mundial:):)
Dokupiłam wczoraj Małej bodzik z przesłodką falbaneczką, idealny na letnie upały oraz pojemnik na smoczki:)
Zrobiliśmy także z Mężulem zapasy spożywcze-mięso, kasze, ryż, makarony, dodatkowo wielkie opakowanie proszku do prania- po porodzie nie będzie głowy do robienia zakupów:)
Nadchodzą podobno tropikalne upały,hmm,może być, w takiej aurze mogę przywitać Naszą Niunię na świecie.
Coraz częściej pytacie jak się czuję- czuję się bardzo dobrze, tylko ciężko się wyspać:) Dziś na przykład Córcia cały ranek wkładała łapki pod żebra, miała zabawę, a ja kompletnie się nie wyspałam, w końcu dałam sobie spokój, wzięłam kąpiel i poszłam na poranny spacer:)
czwartek, 8 lipca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz