Kończę pracę nad drobiazgami do kuchni. Wpierw miałam wizję,co by wybielić szafki kuchenne i zrobić ją po skandynawsku,ale urzekła mnie ceramika z Bolesławca i ...przepadłam do reszty:) Na razie zakupiłam tylko maselniczkę, ale na tym się nie skończy:)
Na ścianie zawisną lada dzień talerze z wzorami łowickimi (czekają jeszcze na kolejne warstwy lakieru):
Kończę także taboret:) Na jego nóżkach będą jeszcze małe niebieski kwiatuszki:) A obok mojego dzieła,moja starsza księżniczka:)
Także umilam sobie króciutkie chwilki dla siebie rękodziełem:)
Byliśmy kilka dni temu wraz z mężem na placu zabaw. Mam takie szczęście, że dosłownie tuż obok bloku mam park,a w nim kilka wspaniale wyposażonych placów zabaw dla dzieciaków.
Popołudnie mijało przemiło, w pewnym momencie zauważyliśmy,że jednemu z chłopców wypadła komórka ze spodni i nagle zjawił się inny chłopiec,który błyskawicznie podniósł tę komórkę i w te pędy za ogrodzenie.
Na szczęście małżonek miał refleks i pobiegł za nim, a że postury jest potężnej i w wiosennym kaszkiecie wygląda jak zbir z Pruszkowa (bo my mieszkamy w Pruszkowie :)), to telefon został uratowany.
Mąż- bohater w oczach dzieci bawiących się na placu, ale mnie jeszcze jedna rzecz zastanowiła- chłopiec od komórki był z matką na tym placu, to po mu była komórka? Może się czepiam, może nie moja piaskownica i nie moje zabawki...
Dni nastały ciepłe, spędzamy je w parku, a poranki na balkonie, który szczęśliwie wychodzi na wschód:)
Nie ma jak kawa wypita na świeżym powietrzu. Nie dodam,że niespiesznie wypita,bo raczej to mnie nie dotyczy, jeśli jestem z dziećmi:)
Tak czy siak,smakuje przepysznie:)
I Wam życzę pysznego popołudnia, bo ja mam zamiar go spędzić SAMA w ulubionej kafejce z dobrą literaturą:)
Wasza Fila
czwartek, 26 kwietnia 2012
poniedziałek, 23 kwietnia 2012
Broszki Filcowe w niedoczasie
Żyję w absolutnym niedoczasie:) Chwile dla siebie wyrywam w ciągu dnia a i nie zawsze mi się to udaje.
Ale! jak już coś wyrwę, to pracuję. Maluję kilka przedmiotów decupage'm, na dniach pochwalę się oczywiście:)
Nadal kuchnia jest moim priorytetem,dlatego też to będą dodatki właśnie do niej:)
Za pasem majówka,macie jakieś plany?koniecznie mi o nich opowiedzcie:)
bo osobę,której plany najbardziej mi się spodobają,prześlę piękne kolczyki (niespodzianka!:))
Tegoroczna majówka łamie naszą rodzinną tradycję,czyli spędzanie jej na Mazurach. Tym razem zostajemy w domu,ale krótkie wypady,jakie zaplanowaliśmy, także powinny dać nam dużo radości i nieco odpoczynku:)
a że zapowiadają upały....doczekać się nie mogę opalania,pikniku na trawie,czasu spędzonego z przyjaciółmi.
Kilka dni temu otrzymałam zamówienie na broszki filcowe,jedną jego część pokazuję:
są mocno puszyste, i ja skusiłam się na szarą dla siebie do trenczu:)
a to ja z moimi córeczkami,obiecałam,to proszę:
I tym miłym akcentem zakończę dzisiejszy post:)
ściskamy Was we trzy!
Ewa,Lenka i Natalka.
Ale! jak już coś wyrwę, to pracuję. Maluję kilka przedmiotów decupage'm, na dniach pochwalę się oczywiście:)
Nadal kuchnia jest moim priorytetem,dlatego też to będą dodatki właśnie do niej:)
Za pasem majówka,macie jakieś plany?koniecznie mi o nich opowiedzcie:)
bo osobę,której plany najbardziej mi się spodobają,prześlę piękne kolczyki (niespodzianka!:))
Tegoroczna majówka łamie naszą rodzinną tradycję,czyli spędzanie jej na Mazurach. Tym razem zostajemy w domu,ale krótkie wypady,jakie zaplanowaliśmy, także powinny dać nam dużo radości i nieco odpoczynku:)
a że zapowiadają upały....doczekać się nie mogę opalania,pikniku na trawie,czasu spędzonego z przyjaciółmi.
Kilka dni temu otrzymałam zamówienie na broszki filcowe,jedną jego część pokazuję:
są mocno puszyste, i ja skusiłam się na szarą dla siebie do trenczu:)
a to ja z moimi córeczkami,obiecałam,to proszę:
I tym miłym akcentem zakończę dzisiejszy post:)
ściskamy Was we trzy!
Ewa,Lenka i Natalka.
środa, 4 kwietnia 2012
Na własny użytek:)
Jako że sprawdza się u mnie powiedzenie-szewc bez butów chodzi- postanowiłam zrobić sobie parę bransoletek na wiosnę:)
Ten ukradziony czas dla siebie był mi bardzo potrzebny. W dzień czasu właściwie nie mam, niby różnica między dziewczynkami jest 1,5roku, to i tak mam czasem wrażenie,że mam w domu bliźniaczki:) Ale z dnia na dzień jest coraz lepiej. Skoro udało mi się nieco podziubać:), to dobra nasza- jest progres!:)
Mimo braku wolnego czasu (nie licząc późnych wieczorów bądź mocno wczesnych poranków:)), czuję się znakomicie. Mam mnóstwo werwy! I jakoś mocno poczułam się wyciszona, uspokojona wewnętrznie.Czuję 100% spełnienie. Właśnie teraz:) I piękna się czuję też! Pewnie, czasem spoglądam w lustro i doszukuję się swoich mocno chudzielczych kształtów, jakie to miałam 10 lat temu i ich nie znajduję:), ale mówię sobie tak-kocham swoje ciało,ponieważ dało mi dwoje cudownych dzieci:) A że naprawdę mam czym teraz oddychać i na czym siedzieć? Bosko! Zawsze tak chciałam:)
Wiosna, choć kapryśna, daje mi wielkiego kopa-poranna siłownia (domowa,ale zawsze!:), zmiana fryzury, garderoby:) odkrycie wspaniałej nowej kafejki w pobliżu domu-ogromny wybór kaw wszelakich, sprawia, że jeszcze bardziej chce mi się żyć.
Ile śpię?Coraz dłużej, Natalia budzi się raz na karmienie!:)
Zaczynam kompletować nową literaturę na lato wierząc mocno,że na pewno znajdę czas:)
Jest cudnie,jest cudnie:)
To moje osobiste twory:
Bransoletka modułowa ceramiczna, urzekły mnie totalnie te wzory!
Słodka baby doll, czemu nie?:)
Duża, efektowna ceramika.
Za chwilę Wielkanoc. W tym roku spędzana wreszcie u siebie w domu! Bez wizyt u rodziców, teściów, czas już na święta, podczas których ja jestem gospodynią:)
Oczywiście skłamałabym pisząc, że wszystko przygotuję sama (moje obie mamy pomogą, kochane,nieocenione!:)). Jednakże swoje menu już kompletuję-baby drożdżowe i cytrynowe, faszerowane jajka, sałatki, pieczyste:)
Tak więc Kochani Moi,życzę Wam Wesołego Alleluja, spokojnych i radosnych świąt!
Wasza Ewa
Ten ukradziony czas dla siebie był mi bardzo potrzebny. W dzień czasu właściwie nie mam, niby różnica między dziewczynkami jest 1,5roku, to i tak mam czasem wrażenie,że mam w domu bliźniaczki:) Ale z dnia na dzień jest coraz lepiej. Skoro udało mi się nieco podziubać:), to dobra nasza- jest progres!:)
Mimo braku wolnego czasu (nie licząc późnych wieczorów bądź mocno wczesnych poranków:)), czuję się znakomicie. Mam mnóstwo werwy! I jakoś mocno poczułam się wyciszona, uspokojona wewnętrznie.Czuję 100% spełnienie. Właśnie teraz:) I piękna się czuję też! Pewnie, czasem spoglądam w lustro i doszukuję się swoich mocno chudzielczych kształtów, jakie to miałam 10 lat temu i ich nie znajduję:), ale mówię sobie tak-kocham swoje ciało,ponieważ dało mi dwoje cudownych dzieci:) A że naprawdę mam czym teraz oddychać i na czym siedzieć? Bosko! Zawsze tak chciałam:)
Wiosna, choć kapryśna, daje mi wielkiego kopa-poranna siłownia (domowa,ale zawsze!:), zmiana fryzury, garderoby:) odkrycie wspaniałej nowej kafejki w pobliżu domu-ogromny wybór kaw wszelakich, sprawia, że jeszcze bardziej chce mi się żyć.
Ile śpię?Coraz dłużej, Natalia budzi się raz na karmienie!:)
Zaczynam kompletować nową literaturę na lato wierząc mocno,że na pewno znajdę czas:)
Jest cudnie,jest cudnie:)
To moje osobiste twory:
Bransoletka modułowa ceramiczna, urzekły mnie totalnie te wzory!
Słodka baby doll, czemu nie?:)
Duża, efektowna ceramika.
Za chwilę Wielkanoc. W tym roku spędzana wreszcie u siebie w domu! Bez wizyt u rodziców, teściów, czas już na święta, podczas których ja jestem gospodynią:)
Oczywiście skłamałabym pisząc, że wszystko przygotuję sama (moje obie mamy pomogą, kochane,nieocenione!:)). Jednakże swoje menu już kompletuję-baby drożdżowe i cytrynowe, faszerowane jajka, sałatki, pieczyste:)
Tak więc Kochani Moi,życzę Wam Wesołego Alleluja, spokojnych i radosnych świąt!
Wasza Ewa
Subskrybuj:
Posty (Atom)