wtorek, 30 listopada 2010

Mroźnie, Filcowo-broszkowo

Spacer w tak przyjemny mrozek to sama przyjemność, mimo z góry skazanej na porażkę walki wózka z zaspami na ulicy.W parku cisza,biel i ...mnóstwo śmiesznych kaczek:)
 Zabrałam nawet ze sobą aparat, by pokazać Wam ten piękny park, ale baterie,mimo, iż nowe, odmówiły mi posłuszeństwa:(

Na takie mroźne popołudnia idealnym zajęciem jest oczywiście rękodziełko:)
Proszę więc bardzo- cieplutkie,słodkie broszki kwiatowe z filcu:




Jeszcze dziś powinny pojawić się w sklepie, więc zapraszam!:)

Raduje mnie także stale powiększająca się ilość kuleczek filcowych-na zamówienia:) Już się cieszę na myśl, że wieczorkiem zasiądę do nowych biżutek.
A Moja Córeńka dziś skończyła cztery miesiące i proszę jaka zaaferowana zabawkami:

Miłego wieczora Wam życzę:)

niedziela, 28 listopada 2010

Houston mamy problem,dziewczyny ratujcie!

Kochane moje Zaglądaczki, jestem w wielkiej potrzebie!!!!!!!
Pilnie,bardzo pilnie potrzebuję takiej oto serwetki:
Czy widziałyście ją w jakimś sklepie,a może któraś z Was ją ma? Wymienię się na inną!:)
Zaczęłam pracę nad komodą na zamówienie i część serwetki znalazła się w rączkach mojej Córeczki...no i szlag trafił pracę:(((

Help!Odwdzięczę się wielce za pomoc! Wiem,że mogę na Was liczyć, bo jesteście nieocenione!

sobota, 27 listopada 2010

Nieco Prowansji w kuchni oraz Filcowy komplet

Witajcie Moje Drogie,
już na samym wstępie ślę do Was moc pozytywnych fluidów, gdyż mam dziś cudowną sobotę!:)
Mąż na cały dzionek przemienił się w Super Nianię, bym ja mogła wyrobić się z zamówieniami, które spłynęły w ciągu kilku ostatnich dni.
Udało mi się zrobić tak wiele!
Aż sobie także zrobiłam drobiazg na dobry humor. To pojemniki cynkowe kuchenne na tzw. sypkie do kuchni:)
Little Provance in my kitchen:)

A to już kolorowy komplet z kul filcowych, mam nadzieję, że się spodoba:


Zaczęłam również malować dość dużą komódkę dla Gosieńki, ona sama wybrała kolorystykę,ozdoby oraz co gdzie mam rozmieścić i dziś udało mi się komódkę pomalować i umieścić na większości szufladek malowidełka decoupage:) Zostało mi jeszcze malowanie wnętrza, dokończenie dwóch szufladek i można lakierować!:)
Mało tego, zdążyłam jeszcze pofilcować dużo pomarańczowych kulek na bransoletkę:)
hmm,no tak, miałam odpoczywać dziś tak?:) No to jakoś nie wyszło, ale dla mnie najlepszym odpoczynkiem jest właśnie moje rękodziełko, wtedy jestem najszczęśliwsza:)

piątek, 26 listopada 2010

Różany komplet decoupage

Uff,zdążyłam na czas z kompletem różanym!:) Jupi!
Jest bardzo romantyczny i urokliwy:) Jestem zadowolona z efektu końcowego:)

Nie wiem jaka jest aura u Was, ale u mnie wczoraj padał lekki śnieżek i nadal leży sobie skubaniec na trawnikach i samochodach! Jest cudnie, oj jest cudnie:)
Powolutku spisuję listę świątecznych prezentów, zaczęłam robić także świąteczne porządki- oj nie jest za wcześnie:) Przy malutkim dzieciątku trzeba sprzątać na raty:) Mąż pomaga mi dzielnie i sam cieszy się jak dziecko na pierwszą Wigilię z Leną:)
Powolutku się "wyłączam" na bieżące wiadomości, politykę, stresy- idzie Adwent, czas przygotowań, zadumy i narastającego oczekiwania na Ten Wieczór:)

Dziś jeszcze czeka mnie dokończenie filcowego kompletu biżutek dla pewnej przemiłej Pani po sąsiedzku:)
Ale to już wieczorem:)
Pa! I dziękuję za odwiedziny!
ps. Postanowiłam nieco udekorować mój blog:) Świątecznie,a co:)

poniedziałek, 22 listopada 2010

Zakupowo,pracowicie

Kochani,
jakoś nie miałam chwilki, aby przysiąść do bloga i skrobnąć kilka słów, a to dlatego, że zamówień masa, dodatkowo zamówiłam mnóstwo drewnianych komódek, skrzynek, pudełek, jeszcze więcej przepięknych serwetek, wełenki do filcowania, tak więc trudno mi się oderwać od pracy:)
A że Lenka to już duże dziecię-potrafi zająć się sobą nawet przez pół godziny:)-daje mi pracować (uwielbia drzeć serwetki), to poświęcam każdą chwilę na pracę:)
Lada dzień zacznę pokazywać swoje twory:)

Poza tym u mnie domowo, zaczęłam odczuwać miłe radosne oczekiwanie na święta:) A że zimno robi się coraz bardziej, ja tym bardziej się cieszę:)

Miłego wieczora!

wtorek, 16 listopada 2010

Makowa szkatułka

Szaro za oknem, chyba zbiera się na deszcz. W Domku ciepło, pachnie gorącą kawą z cynamonem (zawsze zawsze:)). Skończyłam wreszcie Makową Szkatułkę, zeszło mi się nieco dłużej niż planowałam:(
Ale jest! Słodka że hej:) Jest już w sklepie.


Na dziś został mi do ukończenia komplet Różany-zegar i świeczniki,mam nadzieję,że dziś się uda:)

Nie wiem jak Wy Moje Drogie, ale ja już mam głowę pełną planów prezentowych:) Staram się, aby lista prezentów dla najbliższych zamknęła się do końca listopada tak, abym mogła początek grudnia poświęcić na zakupy i mieć z głowy, później mogę zająć się świątecznymi pysznościami:)

Tegoroczne święta będą najpiękniejsze, bo z Leną:)

Kawa stygnie, a więc do roboty!
Miłego dzionka!

poniedziałek, 15 listopada 2010

Świąteczne Candy!!! Zapraszam!

Kochane Moje,
w weekend pozapisywałam się na mnóstwo przeróżnych,cudownych Candy i pomyślałam sobie,że i ja zorganizuję jakoweś słodkości:)
Candy jest różnorodne tym razem: papiery do skrapowania z serii Victoriana, mnóstwo pięknych koralików do robienia biżu, koroneczki, wstążeczki, dużo serwetek do dekupażku oraz mała maszyna do szycia:)
Zapisy do 20.12, zasady jak zwykle takie same:)
Serdecznie Was zapraszam:)

A to szczególiki Candy:
Miłego dzionka!

piątek, 5 listopada 2010

Zegar i Anieliczka

Ciąg dalszy deszczowej pogody,a ja sobie ulepiłam taką oto Anieliczkę z Aniolątkiem:)
W klimacie macierzyństwa:)

Niby szczęśliwi czasu nie liczą,ale jednak przy karmieniu zegar by się przydał,więc...tadammmm:

Jak się dziś czujecie Moje Drogie?Weekend się zacznie lada chwila (dla tych pracujących), czy to nie miłe?
Mam nadzieję,że weekend upłynie Wam równie ciekawie i miło jak mi!:)

czwartek, 4 listopada 2010

Świeczniki i czekoladki i siłaczka

Aby upiększyć naszą sypialnię, zrobiłam te oto świeczniki metodą decoupage:) Styl afrykański, co bardzo pasuje, gdyż w sypialni wiszą ogromne zdjęcia z naszej wyprawy w Egipcie:) I teraz wieczorami jest nastrojowo i romantycznie:)







Na taki szary i deszczowy dzień polecam to, co lubię w takowe dzionki najbardziej: kawa słodka+cynamon+kardamon, a do tego czekolada kokosowa:))) Oczywiście smak czekolady może być taki jaki lubicie najbardziej:)
Do tego dodaję pracę przy rękodziele swoim ulubionym i już słonko nade mną świeci.

Powiem Wam też, że bardzo wzmocnił mnie,przede wszystkim psychicznie, poród.
Może to zabrzmi jakoś makabrycznie i masochistycznie,ale ja sama zdecydowałam się na poród bez znieczulenia. Chciałam rodzić jak kobiety pierwotne,by w bólu rodziła się moja miłość matczyna.
Teraz wiem, że nic mnie już nigdy nie złamie, zrobiłam się twarda i silniejsza niż kiedykolwiek.
Wiem, że nie ma dla mnie rzeczy niemożliwych!
Dlatego sięgam po swoje kolejne marzenia:)
 
Copyright 2012 Uroczysko Filomenki. Powered by Blogger
Blogger by Blogger Templates and Images by Wpthemescreator
Personal Blogger Templates