Nie jest ona duża, raczej hobbitowych rozmiarów, ale jest przytulna, w ciepłym kolorze jasnego drewna, a od pewnego czasu z niebieskimi dodatkami.
Zaczęło się od maselniczki z Bolesławca w kolorze niebieskim i ...przepadłam:)
Niedawno doszły pojemniki na przyprawy, które pomalowałam sama:)
Niebieski koszyczek kiedyś był nieładnym koszem od smakowitych prezentów. Pomalowany ultramaryną:)
Drewniany pojemnik ozdobiony decoupage'm na świece.
To są malutkie drewniane figurki.
Pojemniki na przyprawy z Bolesławca.
A te talerze to teraz rarytas:) Włocławek:)) Ciężko go teraz trafić:)
Im starsze dzieci, tym więcej czasu znów spędzam w kuchni, bardzo lubię gotować, piec ciasta:)
Zbliża się wielkimi krokami majówka, macie jakieś plany, gdzie wyjeżdżacie?
Ciekawa jestem, jak spędzicie ten czas:)
Ja odwiedzę polskie morze, już doczekać się nie mogę!
A po majówce będzie Candy,zajrzyjcie!:)
buziaki!
czwartek, 25 kwietnia 2013
Subskrybuj:
Posty (Atom)