niedziela, 29 maja 2011

Nietypowe,bo anielskie Candy-zapraszam!:)

Moi Mili,
dość długo zwlekałam z tym Candy, ponieważ przedmioty, którymi zamierzam Was obdarować, są mi bliskie:)
To anioły, dobre duszki mojej kuchni:) W związku z małym remontem kuchni oraz zmianą jej wystroju, mam dwa cudowne aniołeczki,oba szklane, które poszukują szczęśliwego domu:)
Postanowiłam zorganizować Candy, nietypowe, bo niezwiązane z biżuterią:) Pomyślałam sobie, że takim sposobem anieliska na pewno znajdą dobry domek, co by słać do niego pozytywne fluidy:))

Data losowania jest szczególnie przeze mnie wybrana-to 30 lipca 2011, pierwsze urodziny mojej Córeczki:)

Tak więc ogłaszam Anielskie Candy u Filomenki!:)
Zasady te same, co zawsze, jednak tym razem tylko dla osób posiadających bloga.

Serdecznie zapraszam:)
Pozdrawiam Was słonecznie,
Wasza Filka

sobota, 28 maja 2011

Sobotnie Różności








Sobotni misz-masz biżuteryjny:) Nieco szkła weneckiego, Swarovski,koraliki oraz oczywiście bransoletki,ostatnio mam bzika na ich punkcie:)

Przy ostatnich porządkach domowych wpadła mi w ręce książka z mnóstwem przepisów na kawę, zaczytuję się w niej w wolnych chwilach, sami przeczytajcie:
Cafe Borgotta:
1 filiżanka mleka
2 łyżki stołowe niesłodzonego kakao
2 łyżki stołowe curku granulowanego
2 filiżanki świeżo parzonej kawy espresso
1 filiżanka słodzonej bitej śmietany
tarta skórka z pomarańczy

Rozgrzać mleko w rondelku, wsypać kakao i dokładnie wymieszać. Dodać espresso, zamieszać o rozlać do małych filiżanek. Na wierzch nałożyć bitą śmietanę i posypać skórką z pomarańczy.

Proste,a jak smakuje!:)


Zapewne wielu z nas nie wie bądź nie pamięta, że niedługo Zielone Świątki. To święto jakoś zniknęło, nie widać go, nie słychać o nim wiele, zapisane w kalendarzu nieco zbladło wyparte przez Wielkanoc, Boże Narodzenie,Wszystkich Świętych, a szkoda, ponieważ to święto Zesłania Ducha Świętego ma swoje źródło w wiosennych przedchrześcijańskich zwyczajach związanych z uprawą ziemi, kultem zielonej gałęzi oraz płodności:)

Jak to kiedyś było?
Ludzie czekali na wiosnę, trzeba było oczyścić ziemię z nadprzyrodzonych istot- palono ognie, domy zdobiono zielonymi gałązkami. Były to obrzędy mające zapewnić obfite plony i dobry chów zwierząt.
Obsiane pola obchodzono procesją ze świętymi obrazkami, a i bydło należało zabezpieczyć, ponieważ wierzono, iż w wigilię Zielonych Świątek czarownice są szczególnie aktywne...:)

Miłego, niedeszczowego weekendy Wam mili moi życzę:)
Wasza Fila

środa, 25 maja 2011

W biegu i Tensha

W przerwie pomiędzy zamówieniami i pracą nad twojeulubione.pl:))
 Tensha z kryształem Swarovskiego:




 Turkus afrykański i cudna różana zawieszka:
 Malachit z kotkiem:))

ściskam Was:))

poniedziałek, 23 maja 2011

Pracowity poniedziałek-żywica, tensha, lawa i ceramika


 Sielska ceramika:) Kiedy na nią patrzę, już czuję pola,siano,pachnące sady, truskawki na obiad....:)
 Kule żywiczne z zatopionym w środku materiałem. Bransoletka dość duża,ale leciutka,efektowna, wprost do letnich, zwiewnych sukienek:)

 Tensha, którą wielbię od pierwszego wejrzenia:)
 Turkus Afrykański.
 Lawa wulkaniczna z koralem.
 Kolczyki ślubne- za zgodą przemiłej panny R. zrobiłam drugą taką parę, którą można jeszcze nabyć:) Perły majorka i przekładki z cyrkoniami.
Wrzosowe szkło weneckie.

Prócz biżu oraz oczywiście tyopowych codziennych prac domowych, jestem ciałem i duchem w sklepie-miał być już pod koniec maja-ale nie wyrobię się, mea culpa:( Dlatego poświęcam mu każdą wolną chwilę, tak więc wybaczcie, że wiele nie piszę, jedynie pokazuję co nieco co jakiś czas. Dodatkowo Lenuśka przemieszcza się z prędkością światła po domu, muszę mieć na nią oko, ma dziewuszka temperament:)

Wielkimi Krokami nadchodzą wakacje, macie już plany? Ja tak,cieszę się na nie jak małe dziecko. Zresztą, ja wciąż gdzieś w środku jestem dzieckiem i to mnie cieszy, pielęgnuję je w sobie,nie chcę zatracić. A gdy się jeszcze ma Małego Skarba w domu, odkrywa się na nowo życie. Każde wyjście na spacer niesie ze sobą wielkie odkrycia dla mojej córeńki, a i ja patrzę na nowo na świat i to jest piękne.

Ostatnio pewna znajoma uparcie chciała odkryć we mnie pragnienie powrotu do pracy oraz stąpania po schodach kariery zawodowej- otóż ja naprawdę nie marnuję się w domu, nie zapuszczam, nie cofam umysłowo:) Całkiem świadomie zostałam w domu wychowując córeczkę, dla mnie ona, nie żadne stanowiska oraz kariery, jest najważniejsza. Odkrywanie z nią świata, patrzenie jak codziennie jest mądrzejsza,starsza, zaczyna mówić, chodzić-to dla mnie bezcenny skarb.
Mam swoją maleńką firmę, sklep, to moja pasja,to mi daje wielką radość. 
Są kobiety, które wracają do pracy po urlopie macierzyńskim- jeśli są szczęśliwe, to ich dziecko jest szczęśliwe także. Ale są również kobiety, które spełniają się w domu i to nie jest żadna ujma,żaden wstyd.
Zauważam, że coraz częściej patrzy się krzywo na te "kury domowe", tylko czemu?
W żaden sposób nie czuję się gorsza od koleżanek pracujących:) Czuję się spełniona, czuję się ...piękna:)

Niech każdy zajmie się swoim życiem,sprawami, które sprawiają, że będzie czuł się spełniony.
Tak sobie myślę, skoro ktoś interesuje się zbytnio czyimś życiem, to chyba jego własne jest bardzo nudne...:)

Ściskam ciepło:))

piątek, 20 maja 2011

Wyniki Słodkiego Candy:))

Moje Drogie, z samego rana, byście za długo nie oczekiwały, losuję szczęściarę:
Z moich obliczeń wynika, że biżu wylosowała:
MozAnna!
"It's a wonderful present! Link is on the right bar http://dommozanna.blogspot.com/" Bardzo się cieszę i proszę o kontakt! MozAnna, please write to me -biuro@twojeulubione.pl. Niedługo kolejne Candy:))
Ściskam Was!

czwartek, 19 maja 2011

Duuużo bransoletek









Oto, co można zrobić późnym, ciepłym wieczorem:)
I muszę przyznać, że tworzenie bransoletek mnie totalnie wciągnęło, nie wspomnę o modułowych....:)
Na dziś to wszystko, przede mną piknik w parku- koc, koszyk z przekąskami gotowy:)
Mam nadzieję, że i Wy miło spędzicie ten upalny dzień:)

ps. Muszę się pochwalić- Lenka stanęła na nóżki!!!!

sobota, 14 maja 2011

Już jej niosą suknię z welonem...:)

...Koń do taktu zamiata ogonem... i powiozą mnie windą do nieba:)
Ta piosenka, kiczowata,  to fakt, ale pasuje idealnie w dniu ślubu, do przygotowań, ubierania panny młodej-to wzruszający moment, kiedy biega w domu panna młoda, mama, teściowa,fotograf, często i narzeczony:))
Każdej przyszłej żonie życzę tak szczęśliwego początku jak i późniejszego, zwykłego już życia, choć dla mnie to właśnie zwykłe życie codzienne jest najbardziej niezwykłe:) Zwykłe gesty są tak samo ważne, o ile nie ważniejsze niż ogromne prezenty na rocznice czy urodziny, bo nie to się liczy w życiu.
Małżeństwo to nie patrzenie w obłoczki trzymając się za rączkę:) Same wiecie, ile wytrwałości, tolerancji i  cierpliwości potrzeba:) Myślę sobie, że sama miłość to nie wszystko  w związku- ramię w ramię musi iść szacunek  i przyjaźń, tylko wtedy można zbudować coś naprawdę trwałego.Podobne spojrzenie na życie, priorytety, część hobby wspólna, to ważne, a przez wielu uznawane za fanaberie, bo super się tak bardzo różnić:) Na pewno, a co potem, kiedy dzieci odfruną? No właśnie:)
Mam nadzieję,że dotrwamy z mężem do końca. Mam szczęście, spotkałam na swojej drodze wspaniałego człowieka, od którego wiele się uczę, chce mi się lepiej i więcej. To ktoś, na kogo zawsze mogę liczyć, cokolwiek się dzieje. Ale to też mój najlepszy przyjaciel, taki z którym przysłowiowe konie mogę kraść:)
...i tak myślę sobie o tym wszystkim robiąc ślubną biżuterię,biżuterię na Ten Dzień:)





Naszło mnie na refleksje:)
A to już zupełnie nieślubne kolczyki, tensha wraz z kryształami Swarovskiego:

 Nobliwe kolczyki, sama mam podobną parę w szkatułce, do małej czarnej, na wyjście-niezbędne:)

 Swarovski Tanzanite, elegancki komplet:
Pozdrawiam Was ciepło i weekendowo:)

piątek, 13 maja 2011

Ślubny komplet dla A. i inne

Działam Drogie, działam, przestawiłam się na wieczorną pracę, Lenka w dzień śpi coraz mniej, a wieczorem mam spokój- parzę pyszną herbatę, oczywiście nie może zabraknąć smacznego co-nieco (jak u Kubusia Puchatka, mam tylko nadzieję, że u mnie lepiej z Rozumkiem:)) i biorę się do pracy.
Za oknem kwitnie biały bez, pisałam Wam wczoraj o tym, czy jest jakiś piękniejszy zapach wiosny? Prócz kwitnącej jabłonki oczywiście?Albo kompotu z rabarbaru? Świeżo skoszonej trawy?Powietrza po ciepłym deszczu?:)
Oto komplet ślubny dla szwagierki- klasyka- naturalne perły + Swarovski:

A to jasny Swarovski,Light Rose, cudny kolor:
Delikatne sztyfty w kształcie listków nadają lekkości kolczykom:)
Wracam do pracy, rześki wieczór dodaje energii:)

środa, 11 maja 2011

Bransoletki i maj,maj,maj:)

To był maj, pachniała Saska Kępa szalonym zielonym bzeeem!
Śpiewam sobie od rana, pijana  od zapachu kwitnącego bzu tuż pod balkonem:)
Czekałam na taką wiosnę, poranki pachnące świeżo skoszoną trawą, kwitnącymi bzami, zielenią na drzewach:)

Wczoraj nocką poczyniłam kilka biżutek, niewiele,ale ja się dopiero rozkręcam!:)
 Oto moja wczorajsza faworytka-bransoletka z grubych kul i oponek ceramicznych.
 Bransoletka z koralików modułowych, zielona,wesolutka,wiosenna:)
 Nieśmiertelny turkus, mam ewidentną słabość do tego kamienia, co poradzę?:))
 Letnie, pastelowe korale z monet z masy perłowej, mierzyłam je do czarnej bluzki-rewelacja!:)
"Milkowe" szkło weneckie:) Smaczne:)

Kochane,zapraszam także na moje skromne Candy, ale już szykuję dla Was dużą słodką niespodziankę, gdyż wielkimi krokami zbliżają się urodziny mojej Córeńki:))

Ściskam Was mocno w ten cieplutki dzień, spędźcie go miło, nawet jeśli za biurkiem w pracy, to pomyślcie o czymś miłym, pozytywnym:) Pozytywne myślenie zawsze działa!

Wasza Fila
 
Copyright 2012 Uroczysko Filomenki. Powered by Blogger
Blogger by Blogger Templates and Images by Wpthemescreator
Personal Blogger Templates