Rzadko mi się zdarza ostatnimi czasy, że mam czas posnuć się po domu, poleniuchować, wypić spokojnie kolejną pyszną kawę:)
Przegryzam pyszne orzechy od rodziców i napawam się ciszą:)
A że przedwiośnia ni widu ni słychu, to uszyłam kolorowe ptaszydła:)
Odebrałam także wyczekiwaną paczkę z włóczką, będę dziergać w wolnych chwilach szaliczek dla Calineczki:
Wyrobiłam się ze wszystkimi bieżącymi zamówieniami na biżutki, dziś jest czas na odpoczynek; mróz za oknem potężny, więc nie wyściubiamy z Calineczką nosa poza dom, patrzymy sobie na świat przez okno.
Cudowny, spokojny dzień,czasem i ja takiego potrzebuję, by móc się wyciszyć,przystanąć na te kilka chwil.
Usiąść w ulubionym fotelu,przeciągnąć się i pomyśleć o niebieskich migdałach:)
Wam też życzę leniwego popołudnia, jak nie dziś, to może jutro, pojutrze? Usiądźcie z kubkiem ulubionej herbaty i myślcie tylko o rzeczach miłych:)
środa, 23 lutego 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
6 komentarze:
spokoju życzę :)
jak najwięcej...
Oj męczące, męczące to....
no nie widać tej wiosny :( w kulki se z nami leci :( ja się tak nie bawię! :D
Fajne ptaszorki uszyłaś :)
też lubię takie leniwe dni kiedy nikt głowy nie zawraca i można robić nic:D
a to właśnie była ta środka kiedyśmy miały spacerować - ja tez nie wyściubiłam nosa z domu :) całusy dla Ciebie i Rodzinki :)
Prześlij komentarz