Kochane,majówka udała się wspaniale,nie padało!Mało tego, było naprawdę ciepło przez większość dni:)
Odpoczęłam, pooddychałam cudnym powietrzem:)
Tylko tam, na Mazurach, w naszym miejscu, z dala od zgiełku, ludzi,hałasu,odpoczywam na 100%.
Zachód słońca:
Poranna,pyszna kawa na tarasie:)
Słońce,wiosna.....:)
Bilbo oczywiście pływał:)
Grillowe pyszności:
Las tuż obok domu:
A teraz czas na powrót do rzeczywistości, zakasuję więc rękawy:))
wtorek, 3 maja 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
a ja jeszcze nigdy nie byłam na Mazurach...
Ach, aż zazdroszczę.... Ja też nigdy nie byłam na Mazurach, choć od lat obiecuję sobie, że to właśnie w tym roku pojadę....
Prześlij komentarz