sobota, 28 maja 2011

Sobotnie Różności








Sobotni misz-masz biżuteryjny:) Nieco szkła weneckiego, Swarovski,koraliki oraz oczywiście bransoletki,ostatnio mam bzika na ich punkcie:)

Przy ostatnich porządkach domowych wpadła mi w ręce książka z mnóstwem przepisów na kawę, zaczytuję się w niej w wolnych chwilach, sami przeczytajcie:
Cafe Borgotta:
1 filiżanka mleka
2 łyżki stołowe niesłodzonego kakao
2 łyżki stołowe curku granulowanego
2 filiżanki świeżo parzonej kawy espresso
1 filiżanka słodzonej bitej śmietany
tarta skórka z pomarańczy

Rozgrzać mleko w rondelku, wsypać kakao i dokładnie wymieszać. Dodać espresso, zamieszać o rozlać do małych filiżanek. Na wierzch nałożyć bitą śmietanę i posypać skórką z pomarańczy.

Proste,a jak smakuje!:)


Zapewne wielu z nas nie wie bądź nie pamięta, że niedługo Zielone Świątki. To święto jakoś zniknęło, nie widać go, nie słychać o nim wiele, zapisane w kalendarzu nieco zbladło wyparte przez Wielkanoc, Boże Narodzenie,Wszystkich Świętych, a szkoda, ponieważ to święto Zesłania Ducha Świętego ma swoje źródło w wiosennych przedchrześcijańskich zwyczajach związanych z uprawą ziemi, kultem zielonej gałęzi oraz płodności:)

Jak to kiedyś było?
Ludzie czekali na wiosnę, trzeba było oczyścić ziemię z nadprzyrodzonych istot- palono ognie, domy zdobiono zielonymi gałązkami. Były to obrzędy mające zapewnić obfite plony i dobry chów zwierząt.
Obsiane pola obchodzono procesją ze świętymi obrazkami, a i bydło należało zabezpieczyć, ponieważ wierzono, iż w wigilię Zielonych Świątek czarownice są szczególnie aktywne...:)

Miłego, niedeszczowego weekendy Wam mili moi życzę:)
Wasza Fila

2 komentarze:

Kasia pisze...

kusisz tymi bransami jak nie wiem co :)) a co do Zielonych Świątek to prawda, staje się coraz bardziej zapomniane. A nawet jeśli już ktoś przypomni sobie o święcie i zawędruje do kościoła to nie ma pojęcia o takich zwyczajach jak zdobienie domu zielonymi gałązkami. Ale jeśli mówić o zwyczajach to są też inne, o których ludzie coraz częściej zapominają. Np. poświęcenie pól na wsiach. Sama pochodzę ze wsi i pamiętam nie jedną taką uroczystość. Kiedyś tłumnie uczestniczyli w nich wszyscy mieszkańcy wioski, teraz zobaczyć młodych na poświęceniu to prawdziwe święto. W wielu wioskach zupełnie zwyczaj zapomniany a szkoda. Pozdrawiam

Nika pisze...

są śliczne!! mam wielką słabość do bransoletek :)

 
Copyright 2012 Uroczysko Filomenki. Powered by Blogger
Blogger by Blogger Templates and Images by Wpthemescreator
Personal Blogger Templates