czwartek, 16 czerwca 2011

"Dobrzy" Samarytanie

To było wczoraj po 20:00.
Właśnie położyliśmy córeńkę spać, a sami zaczęliśmy oglądać wieczorny film, kiedy zadzwonił dzwonek u drzwi.
To był młody chłopak, może młodszy od nas- wychudzony,brudny, głodny. Jąkając się poprosił o nieco jedzenia.
Natychmiast przygotowałam dla niego paczkę z pożywieniem. A on tak się ucieszył! Powiedział, że tylko my mu otworzyliśmy drzwi,a on ma teraz co zjeść i jest taki szczęśliwy!
Ten chłopak pukał do każdych drzwi w mojej klatce, otworzyła mu jeszcze tylko jedna osoba.
Co tydzień widuję moje sąsiadki, gorliwe "katoliczki", które drepczą do kościoła na mszę, co tydzień się spowiadają, głośno się modlą, ale żadna nie pomogła potrzebującemu.Żadna, z wyjątkiem jednej, nie otworzyła drzwi, nie wysłuchała.
Będę śmiała się im w twarz,ponieważ nie mogę znieść takiej obłudy, życia tylko na pokaz- bo co inni powiedzą.
Nienawidzę obojętności, znieczulicy, zakłamania.
Dla mnie to było tylko kilka kotletów, pieczywo, wędlina, dla niego kilka dni życia. Tak mało,a jednak tak wiele...

4 komentarze:

Bożenka pisze...

Niestety taka jest prawda. U mnie jest podobnie. Zawsze jak ktoś prosi o jedzenie, daję co mam, a inni nawet nie otwierają drzwi, albo nawet jak otworzą to wyzywają i wyganiają.A w niedzielę do kościoła, do Komuni św. Tacy dobrzy katolicy,a potrzebującemu nie pomogą. Nie wiem dlaczego tak jest i mnie jako katoliczce bardzo się to nie podoba, ale co człowiek sam może z tym zrobić? Nie wiem jaka by była reakcja gdybyśmy zwrócili komus uwagę, myślę że niezbyt przyjemna dla nas. Serdecznie pozdrawm

Rita pisze...

najgorsze jest w tym to, moim zdaniem, że po prostu daja tym samym świadectwo o sobie i o wierze.. potem ludzie patrzą na katolików jak na obłudników..bo wiara bez uczynków jest martwa. Ta znieczulica jest przerażajaca.. Dałaś piękne swiadectwo, pozdrawiam serdecznie:)

mamuchap pisze...

raz nie dałam, bo faktycznie nie miałam. Jestem teraz w bardzo trudnej sytuacji, miałam ylko 4 kromki chleba dziciom na kolacje, wiec nie mialam czym się podzielić. Widok twarzy tej babuleńki ma do dzis przed oczami. Przeryczałam wtedy cały dzień. Nastepnym razem mężczyźnie dalam niewiele, ale jednak cos dałam. W mojej klatce chyba tylko ja otworzylam. A reszte widze w Kościele przy Komunii...

Magda i Marta pisze...

Witaj,

Przez przypadek trafiłyśmy na ten blog i nam się bardzo spodobał :-) Tak dobrze połączyłaś rolę mamy z pasją robienia biżuterii :-) :-) Masz zdolności i potrafisz je wykorzystać.

Pozdrawiamy
Marta i Magda

 
Copyright 2012 Uroczysko Filomenki. Powered by Blogger
Blogger by Blogger Templates and Images by Wpthemescreator
Personal Blogger Templates