Podczas nieziemskich upałów, jakie nawiedziły nas ostatnimi dniami, nie robiłam nic, poza moczeniem siebie oraz dzieci w wannie:)
Z samego rana (siódma,ósma) krótki spacer połączony z małymi zakupami,a potem nigdzie się nie ruszałyśmy, bo za ciepło. Żar lał się z nieba i zazdrościłam Lence,że może cały dzień siedzieć w baseniku na balkonie:)
Późnymi zaś wieczorami nadrabiałam zaległości- w literaturze ( polecam C.Zafona- oczywiście prócz Cienia Wiatru, czytałam Grę Anioła- wspaniała! Zamówiłam kolejne pozycje tego autora, jestem zachwycona jego sposobem pisania oraz prowadzenia fabuły).
Tyle, co zrobiłam,to te kolczyki z masy perłowej:
Jedna z lal otrzymała nowe, modne spodenki:
Jakiś czas temu dostałam od mamy stare, zepsute korale z prawdziwych bursztynów. Piękne, ciemnobrązowe, jak miód:) Na dniach zacznę robić z nich nowy naszyjnik. Niech przypomina mi on moje kochane morze i Sopot:)
Nadchodzący tydzień ma przynieść ochłodę i odpoczynek od upałów, postaram się to wykorzystać do rękodzieła. Wiecie, bardzo tęsknię to robienia biżu,a od kiedy zawiesiłam działalność, to robię jej mniej i brakuje mi trochę zarwanych nocy spędzonych przy stole oświeconym małą lampką:)
Teraz biżuterię robię na zamówienia, bardzo mnie one cieszą:)
I od razu odpowiadam na nasuwające się pytania:)-zawiesiłam działalność, bo zwyczajnie nie mam czasu przy moich księżniczkach. Natomiast, gdy zacznę znów działać na większą skalę, będzie to nieco węższy zakres biżuteryjny-plany układają mi się powoli w głowie, ale szczegółami zajmę się, gdy Natalia skończy roczek:)
Ściskam Was mocno,udanego weekendu:)))
piątek, 13 lipca 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz