Od rana pada, mży, leje, szaro za oknem, trochę mi zimno, to już chyba trzecia herbata z maliną:)
Bilbo jest bardzo absorbujący, zwariowałam na jego punkcie!
Ale: są postępy: połowa aniołów czeka na lakierowanie, trochębiżu porobiłam i zabieram się do deku z nowych produktów:)
Oto kolejna odsłona: Bilbo w kojcu:
Mam nadzieję, że jutrzejszy dzień będzie owocny w pracę:)
środa, 11 listopada 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarze:
test
Prześlij komentarz