Byliśmy dziś u lekarza, poród może zacząć się w każdej chwili:)
Czuję się jak tykająca bomba, nie wiadomo kiedy i gdzie:)
Dziwnie wyjść na dłuższy spacer, bo jeszcze wody odejdą?:)) Już widzę siebie w takiej sytuacji hi hi:)
W każdym razie nie mogę się już doczekać, z wielu powodów, oczywiście jednym z nich jest "chcę mieć to już za sobą!!!" :) Ale przede wszystkim chcę już mieć maleńką przy sobie, być z nią w Domu,ach..jeszcze parę dni:)
Czytałam dziś w TS artykuł o kobietach, których hobby jest gotowanie. Wspaniałe osoby, z wielką pasją, a ja takie osoby podziwiam. Trzeba mieć swoje miejsce na ziemi, swój mały kącik, w którym można się realizować.
Artykuł ten napisany ze ...smakiem:)
Aż zatęskniłam do Naszego Domu, którego jeszcze nie mamy, ale już niedługo, w którym będę samodzielnie przygotowywać konfitury ze śliwek i truskawek, będę mieć mały zagonik pomidorów, ogórków, będzie też miejsce na kabaczki, drzewka owocowe....:)
Należy dążyć do realizowania własnych marzeń, mi się udaje, powoli, powoli, ale do przodu i to jest najpiękniejsze.
Piękne jest to, że wiem, co chcę w życiu robić, co mi się podoba, a co nie.
Wcześniej różnie z tym bywało, teraz osiągam pełnię:)
Życie jest cudowne!
wtorek, 20 lipca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarze:
a ja z kolei strasznie tęsknię do bycia w stanie "błogosławionym" :)
pochwal się maleńką jak już będzie na świecie :)
Prześlij komentarz