Złapałam wenę do pracy, a że i ilość zamówień rośnie,cieszy mnie to tym bardziej:)
Codziennie zwiększa się ilość filcowych kul,które pewnie już dziś znajdą się na bransoletkach i kolczykach:
Kilka dni temu odkryłam na nowo szkło weneckie- mnogość kształtów, kolorów, cuda można z nich wymyślać:) Na początek bransoletki, ładnie na ręku wyglądają, szczególnie w zestawieniu z gładką bluzką:
Podejrzewam, że na bransoletkach się nie skończy:)
Oczywiście nie mogłam dziś sobie odmówić zrobienia modułek:)
Najczęściej pracuję teraz wieczorami, córeńka już w dzień nie śpi, tak więc należało nieco przeorganizować plan dnia:) Te coraz dłuższe wieczory bardzo cieszą, mam wtedy czas na odpoczynek, pracę, literaturę, czas z mężem, ale też i na brzuszek:) Przy pierwszej ciąży był czas na wsłuchiwanie się w siebie, czytanie,co się dzieje z maleństwem w każdym tygodniu ciąży- teraz zwyczajnie nie mam na to czasu, rejestruję tylko, że rosnę i że jadam podwójne śniadania, obiady i kolacje:) Dni mijają szybko, Lenka zaczęła samodzielnie chodzić, tak więc oczy mam naokoło głowy!
Wracam moi mili do pracy, która w rękach ostatnio mi się pali,tak więc trzeba korzystać:)
Ściskam Was słonecznie!
Filka
poniedziałek, 5 września 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
niestety, w drugiej (i pewnie kolejnej) ciąży faktycznie nie da się nacieszyć w pełni tym czasem, za to potem patrzenie jak starsze "opiekuje się" młodszym - bezcenne :)
pracowita z Ciebie mama :) bransoletki urokliwe!
Prześlij komentarz