wtorek, 24 sierpnia 2010

Ojej,znów Mazury...:)

No bo nachodzi mnie ta jesień i nachodzi:)
Rok temu wczesną jesienią wybraliśmy się z Mężulem na Nasze Mazury,pogoda w kratkę,chłodno i deszczowo, choć zdarzały się słoneczne chwile:
Najczęściej jednak padało:
W międzyczasie snuliśmy się, szczególnie ja, śladami Domu nad Rozlewiskiem:)
a tu Pasym:
Zimno było jak diabli tego dnia, mimo iż świeciło słonko:)

Jak ja kocham te moje Mazureczki:)
Marzy mi się już spacer po moim kolorowym parku przed domem:
Jak dobrze,że mam go dosłownie na wyciągnięcie ręki:)
Lubię tam siedzieć i czytać ksiażki:) A propo książek- zrobiłam sobie listę książek do kupienia, z zakupem problemu nie ma,tylko kiedy ja je przeczytam???:)
mam nadzieję, że właśnie z nadejściem takich złotych dni.Długie wieczory, chłodne,idealne na siedzenie pod kocem. Leneczkę wezmę blisko siebie i będziemy we dwie się relaksować:)

Ech,życie jest piękne, kurcze, takie piękne...:)

0 komentarze:

 
Copyright 2012 Uroczysko Filomenki. Powered by Blogger
Blogger by Blogger Templates and Images by Wpthemescreator
Personal Blogger Templates